Cały dwór króla Gzyla – o UWIEDZIONYCH na łamach tygodnika wSieci
Zapraszamy Państwa do lektury fragmentu znakomitej recenzji UWIEDZIONYCH autorstwa Kamili Łapickiej z tygodnika wSieci.
„W Teatrze Wybrzeże królowali UWIEDZENI w reżyserii Jarosława Tumidajskiego. Królował zwłaszcza Grzegorz Gzyl, który w rolach z Fredry i Bohomolca jest oszałamiająco dobry. Mógłby śmiało iść w zawody z Janem Englertem, który w podobnej stylistyce odnajduje się zawsze po mistrzowsku. Także cały dwór króla Gzyla, czyli zespół Wybrzeża, jest jak zwykle w równej, wysokiej formie. Fabuła CUDZOZIEMSZCZYZNY Fredry i MAŁŻEŃSTWA Z KALENDARZA Bohomolca jest bardzo podobna. Ojciec, córka, dwóch pretendentów do ręki. Polak i cudzoziemiec. Swój i obcy. Ta opozycja konstruuje sensy, a pozornie lekka, pastiszowa stylizacja na staropolszczyznę nie tylko ich nie zaciera, ale właśnie je uwypukla, jak szkic ołówkiem rysowany w dzieciństwie na woskowym obrazku. Bohomolec pisał swój tekst w epoce, gdy toczona zdradą ojczyzna chyliła się ku upadkowi. Fredro tworzył w czasach, gdy państwo polskie już nie istniało - została tylko sama polskość, choć nie wiadomo było, na jak długo jej wystarczy. Łatwo sobie wyobrazić, jakie niepokoje drążyły tamte pokolenia, pamiętające jeszcze dni wielkości Rzeczpospolitej. Echa tamtej walki o przetrwanie wyraźnie widać było na gdańskiej scenie. Słychać na niej też było echa dzisiejszych sporów, co świadczy o tym, że tamta walka trwa nadal. Sam fakt, że taka dyskusja toczy się nawet w teatrze pokazuje, że państwo polskie nie jest jeszcze na tyle silne, by była zbyteczna. UWIEDZENI wydają mi się więc bardzo dobrym pomysłem.”