Ostatnie godziny życia Evy Peron, uwielbianej przez Argentyńczyków prezydentowej, prawie świętej Evity. Cały kraj zamarł, w pałacu, na korytarzach tłum oficjeli, dziennikarze z całego świata i zwykli ludzie czekają na wieść o jej ostatecznym odejściu. Czekają już dziesiąty dzień. Tymczasem w salonie, zamknięta z czwórką najbliższych jej osób, schorowana Evita wcale nie jest tak chętna do umierania. Do końca próbuje budować i na nowo podsycać legendę własnej osoby. A jak to zrobić gdy gdzieś zgubiła się ukochana suknia prezydentowej?
EVA PERON to polska prapremiera napisanej w 1968 roku sztuki cenionego i często wystawianego w świecie, a prawie nieznanego w Polsce, argentyńskiego ekscentryka i absurdysty Copi'ego.
Kuba Kowalski o sztuce: Dramat Copi'ego to przede wszystkim traktat o płynnej granicy pomiędzy rzeczywistością a iluzją, traktat o rozmywającej się tożsamości. W roli Evy występuje mężczyzna - już na poziomie płci Eva jest więc kolażem. Choroba, która ją zadręcza, ten rak-nie-wiadomo-czego, zdaje się być kryzysem tożsamości. Widzę w Evie Peron opowieść o wielkim projekcie na siebie, wielkiej kreacji, piętrowym zafałszowaniu. Evita była mistrzem marketingu wizerunku, pierwszym może dwudziestowiecznym politykiem, który zrozumiał siłę wykreowanego obrazu. Wyprodukowała wizerunek siebie, który okazał się wielkim sukcesem, genialnym produktem - została uznana za ideał kobiecości, wielkiego przywódcę, matkę narodu. Role się jednak wypalają, nudzą zarówno aktorce, jak i publiczności; sezony przemijają. Kim jest Eva Peron, kiedy schodzi ze sceny?